W scenie otwierającej Dzikich chłopców zawiera się wszystko, co istotne dla filmu (jak i, szerzej, dla twórczości Bertranda Mandica): zmysłowa sztuczność świata, dosadna, ale i oniryczna skojarzeniowość, wreszcie poczucie, że nic nie jest tym, czym się wydaje. Gwałt, który okazuje się perwersyjną grą, kontrolowaną przez pozornie uległego bohatera, rozpoczyna blisko dwugodzinną serię prowokacyjnych zmyłek. Nieokreśloność płci i związane z nią zaskoczenie (wyzbyte jednak patologizacji czy wstrętu, zamiast tego fascynujące, nieprzerwanie erotyczne) to zabieg charakterystyczny dla filmów francuskiego reżysera.
W stronę transgresji. Ranking New Queer Cinema
New Queer Cinema przybiera różne oblicza – od surowych formalnych eksperymentów po lekkie, dowcipne afirmacje. To kino tworzone przez ludzi zepchniętych na margines, intelektualnie stymulujące, inspirujące i pełne krzepy.
„Rodzisz się nago, reszta to drag”. Lookbook drag queens
Drag to nie tylko show, ale wyzwalająca forma sztuki. To styl życia – poza granicami ciała, płci, na przekór heteronormatywnej hegemonii i binarnej obyczajności. Rozsiądźcie się wygodnie i nie zapinajcie pasów! Dajcie się ponieść rewii.
Porządki w szafie. Ranking filmowych coming outów
Dla osób opisanych w rankingu, coming out oznacza wolność bycia sobą, najczęściej rozumianą szerzej niż tylko przez pryzmat orientacji seksualnej. Jednak konkluzja jest jasna: nie można całe życie tkwić w zatęchłej szafie, a wyjście z niej jest jak wciągnięcie haustu świeżego powietrza – odżywcze i napędzające nową energią.
Zmyślone życie Waleriana Borowczyka. Recenzja Boro in the Box
W jednym z wywiadów Bertrand Mandico porównał surrealną erotykę Waleriana Borowczyka do igły wbitej w brzoskwinię. To obrazowe skojarzenie – zestawiające delikatność, okrucieństwo i zmysłową fizyczność – można z powodzeniem przyłożyć do filmów obu reżyserów. Nic dziwnego więc, że w Boro in the Box, wywrotowej, fikcyjnej biografii polskiego prowokatora, czuć głębokie zrozumienie składowych jego twórczości.
Celebracja tandety. Role Susan Tyrrell
Przeważnie obsadzana w rolach sprośnych i głośnych, Susan Tyrrell zapisała się w historii kina jako aktorka do zadań specjalnych; apologetka groteski, pozostawiona sama sobie na obrzeżach Hollywood. Najczęściej grała postacie, które zagarniają przestrzeń i nie przebierają w słowach: alkoholiczki, dziwaczki, pozbawione złudzeń outsiderki. Kobiety, z braku lepszego określenia, wulgarne, ale mające w sobie jakieś ciepło, niepozbawione nuty melancholii.
Przed coming outem. Queerowe tropy w kinie hollywoodzkim
Najpierw ukryć, napiętnować, potem skomercjalizować, ale tylko to, co bezpieczne – tak w gigantycznym uproszczeniu rysują się dzieje nienormatywnych relacji w kinie hollywoodzkim. Na szczęście w Złotej Erze nie brakuje filmów brawurowo przecierających ścieżki kolejnym pokoleniom, choćby tylko przez niuans, niedopowiedzenie, sekretną mowę wyrzutków. Queerowe tropy bywają łatwe do przeoczenia; przyjmowanie innej perspektywy wymaga uważności. Zapraszamy na przegląd filmów z dwuznacznością w tle – tych wiekowych, i tych bliższych współczesności – i jak zwykle zachęcamy do wywracania kanonów.
Over the rainbow. Lookbook hollywoodzki
Zapraszamy w podróż na drugą stronę tęczy, do świata blichtru i przepychu, którymi emanują oszałamiające kreacje w dziewięciu kolorach. Niezależnie od tego, czy myślimy o Złotej Erze Hollywood, czy przenosimy się bliżej współczesności, kostiumy z Fabryki Snów wyznaczają trendy i zachwycają. Zatem zatopmy się wspólnie w stos różnokolorowych tkanin i zobaczmy, w którym odcieniu będzie nam najbardziej do twarzy.
Fabryka koszmarów. Filmy o ciemnej stronie Hollywood
Przemocowi producenci, cyniczni gliniarze, upadłe gwiazdy i złamane marzenia; system przeżarty złem już u podstaw. W wybranych przez nas opowieściach Hollywood ujawnia swoją najgorszą stronę, zastawiając pułapki na tych i na te, którzy odważają się marzyć i mierzyć wysoko. To miejsce, które szybko rewiduje poglądy na temat kosztów życia na świeczniku, pokazując, jak łatwo błogi sen może zamienić się w koszmar. W końcu, jak kiedyś powiedział Christopher Hitchens: „To Los Angeles, w większości pełne bzdur, złudzeń i egomanii”.