Nastoletnie bolączki, inicjacje i zawiłości okresu dojrzewania to tematy, które kino wyjątkowo ukochało i które często przetwarzało językiem gatunków, na przestrzeni lat zaglądając do barwnego świata młodych dorosłych przez pryzmat filmu obyczajowego, komedii, a nawet horroru.
W końcu nie istnieje nic bardziej strasznego niż bycie nastolatkiem! Wie coś o tym Dawn, która pewnego dnia dowiaduje się, że będzie musiała walczyć nie tylko o przetrwanie w szkole średniej, ale i o kontrolę nad własnym ciałem. A konkretnie nad waginą, która okazuje się uzębionym monstrum.
Film Mitchella Lichtensteina dosłownie traktuje seksualny mit o pochwie pożerającej penisa, pokazując potęgę kobiecego ciała, ale i seksualności. Mit obecny od wieków w folklorze całego świata, świetnie odnalazł się w rzeczywistości sfrustrowanej i niepewnej siebie współczesnej nastolatki. Dawn (Jess Weixler) poznajemy jako małą dziewczynkę, kiedy w niewielkim, przydomowym baseniku miło spędza czas z przyrodnim bratem. Dziecięca ciekawość własnego ciała doprowadzi do nietypowej sytuacji, która w kolejnych latach będzie rzutować na seksualność tej dwójki. Zdarzenie uczyni z brata Dawn (John Hensley) rozbuchanego seksualnie samca alfa, żyjącego od stosunku do stosunku, z kolei główną bohaterkę naznaczy piętnem nadmiernej cnotliwości. Początkowo tłumione pragnienia cielesne w drugiej połowie filmu zaczną budować jej kobiecość i pewność siebie. Droga do tego punktu będzie jednak wiodła przez wiele nieudanych spotkań z mężczyznami, próbującymi swoje seksualne potrzeby realizować siłą.
Doświadczenia damsko-męskie Dawn zaczynają się dość niewinnie. Na jednym ze spotkań chrześcijańskiej grupy dziewic bohaterka poznaje Tobey’a (Hale Appleman) – chłopaka na pierwszy rzut oka idealnego: w pełni oddanego sprawie, wyznającego kult seksualnej wstrzemięźliwości, odnoszącego się z szacunkiem do kobiet. Przede wszystkim zaś – od pierwszego spojrzenia zadurzonego w Dawn. Jego uczucie nie do końca odpowiada jednak dziewczynie, która po kilku niewinnych spotkaniach decyduje się zerwać z adoratorem, stwierdzając, że traci kontrolę nad swoim ciałem i rosnącym pożądaniem. Mimo to ostatecznie ulega. Ubrana w koszulkę ze znaczącym (szczególnie w kontekście późniejszych wydarzeń) napisem „seks zmienia wszystko”, umawia się z chłopakiem na wspólną kąpiel w malowniczym jeziorku, miejscu schadzek napalonych nastolatków. Sielankowe spotkanie kończy się tragicznie – Tobey próbuje zgwałcić dziewczynę, niejako potwierdzając jej obawy dotyczące konsekwencji seksu przedmałżeńskiego. To właśnie w efekcie tych traumatycznych wydarzeń, dziewczyna poznaje prawdę o sobie. Jej wagina jest uzbrojona w zęby, które odgryzają Tobey’owi penisa. Scena zamienia się w krwawą jatkę, nakręcając spiralę makabrycznych wydarzeń, w trakcie których na drodze dziewczyny staną kolejni mężczyźni pragnący ją wykorzystać. Będą nimi osoby, którym z zasady powinno się ufać: brat, lekarz i przyjaciel. Przemoc i kolejne nadużycia ostatecznie sprawią, że Dawn z ofiary przeistoczy się w kobietę pewną swojej seksualności. Seksualność posłuży jej za broń, ucieleśniając męskie lęki przed siłą kobiecego popędu i waginą jako narządem tajemniczym i niebezpiecznym. Ostatecznie zatem anomalia organu przestaje być przekleństwem, stając się sposobem na przetrwanie w patriarchalnej rzeczywistości.
W nastoletnim świecie szczególnie gorzko rysuje się reprezentacja dorosłych, którzy nie potrafią poradzić sobie z seksualnością nastolatków. Rodzice głównej bohaterki mimochodem wspominają swoją rozrywkową młodość, nie mają jednak ochoty rozmawiać z córką na „te tematy”. Dla świętego spokoju machają ręką na jej pruderię. Fizyczność i życie erotyczne ich własnych dzieci to dla nich abstrakcja. Nastolatkowie w filmie Lichtensteina nie znajdują zrozumienia także w szkole, w której zawstydzeni nauczyciele mają kłopot z nazywaniem damskim narządów intymnych. Słowo „penis” łatwiej przechodzi im przez usta, bo przecież „to coś innego”. Z kolei w podręcznikach do biologii cenzurują naklejką rysunek kobiecych organów. Dla głównej bohaterki idące za tym ignorowanie własnego ciała początkowo nie stanowi problemu, będąc normą – jak sama wyznaje, naturalną cechą kobiety jest skromność. Dopiero zmagając się z zagubieniem i oszołomieniem po traumatycznym doświadczeniu, spróbuje zgłębić tajemnice własnej anatomii, podglądając dotąd zakazaną grafikę z podręcznika. Ten akt sprawi, że bohaterka w końcu odważy się spojrzeć na swoje ciało inaczej, oswoić je dotykiem i ostatecznie potraktować jako świątynię, a nie źródło grzechu.
Zęby
Afirmacja kobiecości, celebracja świętości kobiecych genitaliów, które „bronią się” gdy mężczyzna próbuje naruszyć je siłą – mity przeobrażające figurę krwiożerczej waginy, kończą się zazwyczaj podobnie. Finałem jest śmierć wykastrowanego śmiałka. Wagina staje się kwintesencją potworności i mitycznym, niezbadanym bytem, próbującym zgładzić mężczyznę, który nie potrafi sprostać kobiecym wymaganiom albo decyduje się na siłową penetrację. To właśnie waginie przypisuje się cechy nadprzyrodzone czy szatańskie moce. Jak mówi znany cytat przypisywany Tertulianowi, „kobieta jest sługą szatana, a jej genitalia to rozwarte wrota do piekieł”.
Zęby utożsamiają mit „zębatej pochwy” z lękiem drzemiącym także w zachodnim społeczeństwie, które wmawia dziewczętom, że ich cielesność i seksualność są powodem do wstydu, a jedyna rada dla młodych kobiet to poskromienie własnej waginy. W świecie nastolatków istnieje miejsce dla penisa nazywanego wprost, a także dla męskiego pociągu seksualnego, który staje się wręcz głównym tematem szeregu młodzieżowych sekskomedii. Z waginą jest inaczej. Spychając ją do strefy tabu, męskość symbolicznie pozbawia ją zębów, a tym samym – próbuje poskromić kobiecą siłę. Dziewczyny uczą się swojego ciała poprzez doświadczenia, również traumatyczne, z którymi muszą radzić sobie w osamotnieniu. Nierzadko dopiero po przebyciu wyboistej ścieżki mają szansę zaakceptować swoją kobiecość. Czasem nie dzieje się to wcale.
Zęby
Lichtenstein zniuansowanie tego problemu ogrywa brawurowo, sięgając po konwencję teen movie równie często, co po czarną komedię i horror. Wyśmiewa absurdy rzeczywistości, w jakiej przychodzi dojrzewać nastolatkom i trudności dorosłych w radzeniu sobie z przemianami zachodzącymi w młodych dorosłych. Traktuje bohaterkę ze zrozumieniem, niezależnie od tego, czy jest akurat „żelazną dziewicą” czy afirmującą swoją seksualność młodą kobietą. Przede wszystkim zaś reżyser nie infantylizuje problemu, mimo gatunkowej otoczki, która mogłaby narzucać dystans i pobłażliwość (ataki vaginy dentanty w warstwie wizualnej prezentują się przecież jak rasowe kino gore).
Należy zaznaczyć, że dziś, gdy grupa dorosłych ludzi pragnie pozbawić młodzież rzetelnej edukacji seksualnej, która dekonstruowałaby szkodliwe teorie, historia Dawn zyskuje na aktualności. Zęby to oczywiście nieco przerysowane dzieło, ale przy tym film na nasze czasy. Inspiracja, która wiedzie nas ku równoważnej celebracji zarówno wagin jak i penisów, a w efekcie także zdrowej seksualności, odartej z niedomówień oraz paraliżujących lęków i mitów.
Zęby (2007), reż. Mitchell Lichtenstein
NUMER 1: Ukryte pragnienia | 06/2020 |
O autorce:
Absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa. Entuzjastka kampu, horrorów i kociego futra. Po godzinach marzy o wynalezieniu wehikułu czasu, który przeniósłby ją do obskurnych kin na nowojorskim Times Square z lat 70. Jej życiową misją jest zaszczepienie w widzach miłości do dziwności.