Choć dziś elementy garderoby pancurów przeszły do mainstreamu (podobnie jak sama rebelia), to nadal mają w sobie powiew wolności i dzikości, za którym tęskni się w coraz mocniej ograniczającej rzeczywistości.
Linda Manz. Wrażliwa buntowniczka
Ponad rok temu świat filmu pożegnał Lindę Manz. Przedwczesna śmierć aktorki przeszła bez większego echa. Ogromna szkoda, bo nie znać Manz, to nie znać jednej z najciekawszych kobiecych postaci kina.
Non possum fugere – muzyka i cisza w Portrecie kobiety w ogniu
Asia Kaniewska w gościnnym tekście analizuje „Portret kobiety w ogniu” przez pryzmat gry dźwięków i ciszy. Obwołany jednym z najbardziej malarskich filmów ostatnich lat obraz okazuje się jeszcze ciekawszy w kontekście wykorzystanej w nim muzyki.
Wieczna dzikość serca. Buntownicza twórczość Leosa Caraxa
Jako twórca wpisywany w nurt filmowego neobaroku czy francuskiej ekstremy, przez prawie czterdzieści lat pozostawił sobie nieskończoną liczbę otwartych furtek, dzięki którym po jego kinie można spodziewać się niespodziewanego, nawet kiedy reżyseruje dużą produkcję z hollywoodzkimi gwiazdami w rolach głównych.
Bunt kobiet na przykładzie ludowego horroru z lat 70 XX wieku
Historie prezentowane przez horrory folklorystyczne lat 70, jak nigdy wcześniej, koncentrują się na różnych wcieleniach kobiet; na przeżywanych przez nie lękach, na mizoginistycznym świecie, w jakim muszą funkcjonować oraz działaniach, dzięki którym w końcu będą mogły uwolnić spod władzy kontrolujących je mężczyzn.
Sprzątanie może być rewolucją. O ruchach ascetycznych na przykładach Minimalizmu i Nomadland
W tekście gościnnym Patryk Duś zestawia Nomadland (wersję filmową i książkową) z netfliksowymi dokumentami o minimalizmie, zastanawiając się nad buntem w epoce konsumpcji.
Ta, której już nie ma. Recenzja Czarnej Wdowy
Dla niektórych zapchajdziura, dla innych sprawa marvelowego honoru. Film spóźniony, opowiadający o bohaterce, której już nie ma, cofający się do wydarzeń sprzed kluczowych rozstrzygnięć w MCU – bez szkody dla ciągłości epopei, mógłby w ogóle nie powstać. Ale czy jego brak nie byłby zbyt wymowny?
Nie tylko Laleczka Chucky. Jak straszą nas lalki z horrorów?
Lalki z horrorów pobudzają odbiorcze lęki, ale i wyobraźnię twórców, przypisujących im przymioty wykraczające poza małoletnie skojarzenia. Zacierając granicę między tym, co nieożywione a ludzkie, horrory o lalkach podważają zasadność dominacji nad światem materii, która decydowała o kierunku kształtowania się samoświadomości człowieka cywilizacji.
Klucz wrzuć do stawu. Wcielenia Pana Kleksa
W zamkniętej rzeczywistości PRL-u superprodukcja Krzysztofa Gradowskiego eksplodowała wyobraźnią – mieściła w sobie radości i lęki dziecięcego imaginarium, które dodatkowo wzmacniały migotliwe, różnorodne stylistycznie piosenki. Jako fantastyczna przygoda, pełna zawirowań i niesamowitych zdarzeń, film był atrakcyjny dla dziecięcego widza, a jednocześnie, skąpany w duchologicznym, jesiennym świetle, przepełniony nostalgią i smutkiem przemijania.