„Stary, odcięty od świata przez siły natury dworek zamieszkuje duch odzianej w czarną suknię kobiety. Przed odejściem w zaświaty zjawę powstrzymuje czysta nienawiść. Tak prostolinijny, podstawowy wręcz motyw horroru gotyckiego doczekał się dwóch produkcji pełnometrażowych, które wykorzystały go do zupełnie różnych celów” – pisze Marcin Idczak w tekście gościnnym.
Dreszcze. Count Yorga, Vampire + The Return of Count Yorga
Z rewitalizacjami klasycznych filmów i wytartych gatunków bywa różnie. Dylogia Count Yorga – której popularność napędziła krótkotrwałą modę na uwspółcześnianie horrorów – zgrabnie przeskakuje przez zasieki. Oto Dracula w Los Angeles lat siedemdziesiątych.
Przypudruj mi nosek, naostrz kły. Hrabina Dracula
Legenda Elżbiety Batory – magnatki opętanej pragnieniem wiecznej młodości, której gwarantem miały być kąpiele we krwi dziewic, co rusz powraca w kolejnych realizacjach filmowych. Hrabina Dracula, opowiedziana przez Petera Sasdy’ego, Węgra zamieszkującego w Anglii, parafrazuje tę znaną opowieść, przyglądając się przygodom złowieszczej arystokratycznej piękności.
Śmierć ma wielkie oczy. Ekranowy wizerunek Barbary Steele
Olbrzymie, kocie oczy, burza kruczoczarnych włosów, wystające kości policzkowe tworzą obraz posągowej, demonicznej istoty. Kobiety, która mimo różnorakich ról na koncie, pozostaje przede wszystkim matronką włoskiego kina grozy. Czy jednak bycie bladolicą pięknością, wtapiającą się w mroczny krajobraz, to jedyne co miała do zaoferowania?
Wampiryczny lookbook: Córy nocy
Drżyjcie. Przed wami parada postaci posągowych i młodzieńczych, nonszalanckich i wytwornych. Czas to nieprzypadkowy, bo czyje odzienia efektowniej zamiatają jesienne, zroszone szarugą ścieżki, jak nie dekadenckie stylówy wampirzyc?