Zapytaj dziesięć osób z fandomu Władcy Pierścieni, a pewnie połowa powie, że przynajmniej raz marzyła o tym, żeby uciec choć na chwilę do Nowej Zelandii. Nierealnej niczym samo Śródziemie, schowanej gdzieś na krańcu świata. Nie byłoby Władcy Pierścieni bez wyjątkowych pejzaży tego wyspiarskiego państwa. Nowa Zelandia wciąż pamięta o Władcy Pierścieni.