Wychodzimy na światło dziennie, aby opowiedzieć wam o ciepłym, choć pełnym smutku i refleksji ostatecznych, „Totemie” Lili Avilés. To najsmutniejszy film o radości życia, ale zarazem pełna witalności opowieść o miłości, rodzinie i pożegnaniu. Wszystko oczami siedmioletniej Sol. Jeśli urzekł was „Aftersun”, tańczycie do „120 uderzeń serca”, cenicie „Amiko” i nigdy nie zapomnicie seansu „Nakarmić kruki”, zaplanujcie już dzisiaj seans „Totemu”.