Thriller erotyczny, gatunek, który największą popularnością cieszył się w latach 80. i 90., a potem wypalił niemal do cna, wciąż wydaje się terenem nie do końca zbadanym: trochę tajemniczym, trochę pogardzanym, kuszącym. Oprócz głośnych, wysokobudżetowych produkcji, jak Nagi instynkt (1992, P. Verhoeven) czy Fatalne zauroczenie (1987, A. Lyne), zrealizowano w tej konwencji mnóstwo mniejszych (choć nie mniej ciekawych), zapomnianych już filmów. Przyszedł czas, by je odkurzyć. Na złość współczesnemu kinu – beznamiętnemu i pełnemu fałszywej pruderii – proponujemy podróż w głąb rozkosznych mieszczańskich fantazji o zemście, zbrodni i kobietach fatalnych. Obowiązkowa sceneria: księżycowa noc, powiewająca firanka, krew na białym dywanie.