Pierwsze zetknięcie z wystawą Chciałabym być żółtym psem zostawia silny obraz świdrującego wzroku bohaterek fotografii. Pewnych siebie i odważnych kowbojek, które nie wstydzą się obiektywu aparatu. Drugie wrażenie to spotkanie z potęgą przyrody; rozległymi i budzącymi respekt przestrzeniami amerykańskiego Południa. To świat znany z westernów, ale pokazany w inny sposób – z kobiecej perspektywy Lory Webb Nichols (1883–1962) i osób z jej otoczenia.