W jednym z wywiadów Bertrand Mandico porównał surrealną erotykę Waleriana Borowczyka do igły wbitej w brzoskwinię. To obrazowe skojarzenie – zestawiające delikatność, okrucieństwo i zmysłową fizyczność – można z powodzeniem przyłożyć do filmów obu reżyserów. Nic dziwnego więc, że w Boro in the Box, wywrotowej, fikcyjnej biografii polskiego prowokatora, czuć głębokie zrozumienie składowych jego twórczości.
Sny o wolności. Kino Waleriana Borowczyka
W jednej ze scen Bestii (1975), w długim zbliżeniu, pokazany jest biały gorset, utopiony w leśnym strumyku. Część garderoby będzie później rodzinnym trofeum, ukrytym pod szkłem, przypominającym zwycięstwo szlachcianki nad mityczną bestią. Przywołany kadr wiele mówi o twórczości Waleriana Borowczyka. Pokazuje rewolucyjny wymiar jego kina, uwalniającego erotyzm z uwierającego gorsetu, przywiązanie autora do detalu i jego plastyczne zaplecze.
Pieśń ziemi. Ranking filmów florystycznych
Wybrane przez nas filmy dowodzą, że filmowym roślinkom po drodze zarówno z rozkoszami doznań estetycznych i (auto)erotycznych, jak i morderczymi popędami. W obliczu pełzającej po kraju betonozy, tym bardziej warto zadbać o swoje przydomowe, roślinne towarzyszki.
Ranking: Sex on the beach. Zbliżenia w plenerze
Niezależnie od tego, czy filmowcy portretują prymitywną schadzkę w krzaczkach, czy liryczne spotkanie w malinowym chruśniaku, scenom erotycznym rozgrywającym się pod gołym niebem stale towarzyszy aura nieprzyzwoitości. Kino przekonuje nas, że seks w plenerze jest fotogeniczny i być może bardziej atrakcyjny niż rutyniarskie „pójście do łóżka”.