Transgresyjna moc alkoholu. Randka w ciemno (1987)

Postać Belli w Biednych istotach (2023, Y. Lánthimos) fascynuje publiczność i osoby recenzujące tym, że jej zachowanie jest niezgodne z jej płcią kulturową. Bohaterka nie zachowuje się, jak przystoi kobiecie, ale też – co szczególnie widoczne w scenie wystawnej kolacji ze znajomymi Duncana – łamie tak ważne w mieszczańskim środowisku XIX wieku konwenanse. Kino lubi pokazywać spuszczone ze smyczy bohaterki, choć oczywiście robi to w bezpiecznych granicach.

Randce w ciemno (1987) znanego z feministycznego zacięcia Blake’a Edwardsa (m.in. Switch: Trudno być kobietąVictor, Victoria) paruje się dwójkę pięknych trzydziestolatków. Walter (Bruce Willis) jest porządnym facetem, który pracuje po nocach i daje sobą pomiatać. Widzimy jak w relacji z przyjacielem-seksistą, wymagającym szefem i bratem, który ma elastyczne podejście do prawdy, rośnie w nim frustracja. Mówiąc dzisiejszym językiem popterapeutycznym to mężczyzna, który nie stawia granic i nie dba o siebie, na pierwszym miejscu stawiając cudze oczekiwania. Jego randką jest zachwycająca Nadia (Kim Basinger), brunetka w czerwonej sukience. Jak w każdej baśni jest jeden haczyk – kobieta nie może pić alkoholu, bo staje się po nim „dzika”. Zasada zostaje szybko złamana i po kilku łykach szampana puszczają jej hamulce.

Scena kolacji biznesowej kojarzy się z tą pokazaną w Biednych istotach. Jest komediowa, ale nie dlatego, że Nadia oszalała i robi głupie rzeczy, ale ponieważ zachowuje się wbrew oczekiwaniom stawianym kobietom – nie jest grzeczna, mówi, co myśli i wytyka innym błędy. Kiedy spławia nietaktownego zalotnika, racja jest po jej stronie, ale zaskoczenie (nadal) powoduje to, że mówi ją na głos. Według obowiązujących zasad kobiecie powinno zależeć na tym, żeby nie zrobić mężczyźnie przykrości, nie sprawić kłopotu i przede wszystkim nie poniżyć go przy innych, nawet jeśli to on wychodzi poza standardy ładu społecznego i podrywa partnerkę kolegi.

Dodatkowym smaczkiem jest obecność na kolacji japońskiego kontrahenta znanego z konserwatywnych poglądów. Żona jest mu całkowicie podległa, a inne kobiety pracujące w firmie zostały wcześniej poinformowane, że nie mogą niepytane zabierać głosu, ze względu na staroświeckie podejście ważnego gościa. Nadia rozbija też tę sytuację, emancypując wystraszoną małżonkę poprzez uświadomienie jej, jakie ma prawa.

Nosząca imię muzy papieża surrealizmu, André’a Bretona, bohaterka jest podobna do uwielbianych przez przedstawicieli ruchu neurotyczek. Choć dzika i nieokiełznana, jest istotna nie sama w sobie, ale w funkcji, jaką pełni względem mężczyzny. Nadia uwalnia Waltera ze szkodzących mu relacji, przywraca mu pasję i pewność siebie. Transgresyjna moc alkoholu poprawiła jego standard życia, ale nie wiemy, jak wpłynęła na jej codzienność. Bohaterka istnieje tylko w damsko-męskich relacjach, inne płaszczyzny jej funkcjonowania nie zostały przedstawione. W Randce w ciemno jak w wielu filmach z lat osiemdziesiątych zadbano o to, by feministyczne treści zbalansować utrzymaniem status quo. I chyba nie ma sensu się na to obrażać. To przecież niefrasobliwa komedia romantyczna, nie może być zbyt poważnie, jak zdają się mówić jej autorzy.

Randka w ciemno (1987), reż. Blake Edwards.

O autorce:

Filmoznawczyni, joginka, flâneuse. Zawodowo zajmuje się przede wszystkim literaturą. Jej główny obszar zainteresowań to: surrealizm, melancholia, sztuka, sny i punk rock.

Może cię zainteresować

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Do góry