Filmy na dobry nastrój

Potrzebujemy chwili oddechu, najlepiej przy sympatycznym filmie. Dla siebie nawzajem i oczywiście dla Was polecamy pięć tytułów, po których można po prostu poczuć się dobrze. Życzymy wspaniałych wrażeń i czekamy na Wasze propozycje filmowego comfort foodu. My tymczasem regenerujemy się, a przed końcem roku przedstawimy Wam nasze ulubione produkcje obejrzane w 2023 roku.

American Film Festival 2023

Podczas stacjonarnej edycji American Film Festival we Wrocławiu (7-12 listopada) na bieżąco zapisywałyśmy nasze kinowe impresje w postaci postów na peju. Postanowiłyśmy zebrać je i umieścić na stronie, żeby przedłużyć żywotność efemerycznych wpisów – warto zapamiętać tytuły polecanych przez nas filmów i wypatrywać ich w różnych kanałach dystrybucji.

Can’t Feel My Face. Twarz Meduzy

Czy można rozpocząć komedię fragmentem Elegii ósmej Rilkego, nie wychodząc na bufona? Czy we współczesnym kinie da się opowiedzieć o utracie twarzy, bez jej stracenia, tzn. bez odwoływania się do zużytych klisz o tożsamości w świecie nowych mediów? I przede wszystkim – czy w filmach nie powinno być więcej zwierzątek?
Melisa Liebenthal na każde z tych pytań odpowiada twierdząco. Jej film, „Twarz meduzy”, jest napchaną absurdem opowieścią o Marinie, która pewnego dnia budzi się z obcym obliczem.

Porodówka dla potworów. Nowe kino grozy

Lubimy stare filmy, ale ciągle z uwagą śledzimy poczynania nowych horrorów. Na Halloween 2023 roku proponujemy wyjść poza oddział geriatryczny i skierować się na porodówkę dla straszydeł: raczkujących, pachnących świeżością, zalepionych jeszcze mazią płodową. Najnowsze, zrodzone w tym roku potwory mają różne oblicza. W niektórych paszczach można rozpoznać znajome bestie – to pomioty kosmitów i gotyckich upiorów. Inne są dziwaczną mutacją genetyczną, krzyżówką nienaturalnie spłodzoną w laboratorium. Rzućcie okiem na ten horrorowy szpital położniczy. Oto pięć naszych faworytów z ostatniego roku.

Szczepki solidarności. Wywiad z Anną Cieplak

Anna Cieplak to prozaiczka, autorka scenariuszy i konceptów do seriali, aktywistka, edukatorka, laureatka Nagrody Conrada i Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza, nominowana do Nagrody Nike i Paszportu „Polityki”. W nowej powieści Ciało huty (Wydawnictwo Literackie) opowiada o dwóch pokoleniach kobiet żyjących obok Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej, używających różnego języka do mówienia o doświadczeniu wykorzystania. Z Sarą pisarka rozmawia o przemocy wobec kobiet, międzypokoleniowej solidarności, ciele, samostanowieniu oraz filmowych i serialowych fascynacjach.

Alain Robbe-Grillet: kino, które kłamie

Tekst napisany z okazji retrospektywy Alaina Robbe-Grilleta na festiwalu Mbank Nowe Horyzonty.
Reżyser nie jest, mimo wybitnych osiągnięć, bezpiecznym wyborem na bohatera retrospektywy. Jego kino, chyba dziś bardziej niż kiedyś, budzi spore kontrowersje. Dlatego cieszy decyzja organizatorów Nowych Horyzontów – to twórczość domagająca się odczytania na nowo. Współcześnie głośno mówi się, jak wiele krzywd wyrządziły kolonializm i patriarchat, a takie ruchy jak #MeToo zobligowały publiczność do ponownej oceny uznanych dotychczas twórców i, niejednokrotnie, ich całkowitego odrzucenia. Kiedy dyskusja o cancel culture, poprawności politycznej, wolności sztuki albo konieczności nadania jej granic rozgrzewa wielu z nas do czerwoności, w salach wrocławskiego kina pokazywano filmy artysty, który już w latach aktywności był uznawany za pornografa wspierającego dominację białego mężczyzny nad resztą świata.

Czarne i białe. Recenzja Saint Omer Alice Diop

Recenzja dramatu Saint Omer (2022) Alice Diop. Pisarka Rama (Kayije Kagame) przyjeżdża na proces Laurence Coly (Guslagie Malanda) oskarżonej o dzieciobójstwo. Chce napisać o niej artykuł, jednak szybko okazuje się, że sprawa angażuje ją bardziej prywatnie niż zawodowo. Proces budzi w kobiecie wspomnienia z dzieciństwa – powracają echa relacji z matką, z biegiem akcji odsłaniające kolejne obrazy niezrozumienia i wzajemnej wrogości. Ponadto Rama tak jak pozwana pochodzi z Senegalu, więc z łatwością dostrzega ksenofobię pozornie tolerancyjnego francuskiego społeczeństwa, z którą obie się zmagają. 

Śniło mi się, że spadam… Najdziwniejsze filmy oniryczne

Kino i sen łączy symbiotyczna relacja. Teoretycy filmu napisali już chyba wszystko o ciemnych salach, dziwnych projekcjach, obrazach malujących się za zamkniętymi oczami i spełnieniu niemożliwych na jawie fantazji. Ze snów czerpali zarówno mistrzowie – Luis Buñuel, Ingmar Bergman, David Lynch, jak i rutyniarze pracujący dla Fabryki Snów. Marzenia nocne i koszmary znajdziecie w tysiącach musicali, horrorów i filmów dziecięcych. My prezentujemy wyimki z onirycznego kina: sny erotyczne i słodkie; lękowe i kacowe.

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Do góry