Tekst napisany z okazji retrospektywy Alaina Robbe-Grilleta na festiwalu Mbank Nowe Horyzonty.
Reżyser nie jest, mimo wybitnych osiągnięć, bezpiecznym wyborem na bohatera retrospektywy. Jego kino, chyba dziś bardziej niż kiedyś, budzi spore kontrowersje. Dlatego cieszy decyzja organizatorów Nowych Horyzontów – to twórczość domagająca się odczytania na nowo. Współcześnie głośno mówi się, jak wiele krzywd wyrządziły kolonializm i patriarchat, a takie ruchy jak #MeToo zobligowały publiczność do ponownej oceny uznanych dotychczas twórców i, niejednokrotnie, ich całkowitego odrzucenia. Kiedy dyskusja o cancel culture, poprawności politycznej, wolności sztuki albo konieczności nadania jej granic rozgrzewa wielu z nas do czerwoności, w salach wrocławskiego kina pokazywano filmy artysty, który już w latach aktywności był uznawany za pornografa wspierającego dominację białego mężczyzny nad resztą świata.
Uciekinierki. O bohaterkach Jeana Rollina
Requiem for a Vampire (1972) nie jest najbardziej udanym (ani nawet najdziwniejszym) filmem Jeana Rollina, trafnie jednak oddaje improwizowany charakter jego twórczości. Francuski reżyser, przez krytyków odsyłany za ladę sex-shopu, długo cieszył się opinią nieudolnego majstra erotycznych horrorów, ekscentrycznego przegrywa. Interesowały go sceny wydobyte z głębin podświadomości, wspomnienia z dzieciństwa zabarwione gatunkową tintą. Jego filmy długo zaliczano, słusznie lub nie, do europejskiej eksploatacji, z całą jej fascynacją groźną, tajemniczą kobiecością. Mimo to bohaterek Rollina nie sposób pomylić z nikim innym – są zbyt osobne.
Kwestia smaku. Erotyczne brewerie Radleya Metzgera
Dla części twórców zwrócenie się ku produkcjom XXX z powodu malejącego zainteresowania widzów oznaczało okres dochodowej zabawy po linii najmniejszego oporu. Metzger, zamiast spocząć na laurach, zajął się szlifowaniem warsztatu. Jego filmy pornograficzne nie ustępują softcore’owi – są celne w swojej uszczypliwości, ale nie wpadają w parodię, a charakterystyczna dla nich atmosfera seksualnego rozprężenia udziela się i łagodzi obyczaje. Największe hardcore’owe osiągnięcie Metzgera, The Opening of Misty Beethoven (1976), to jednocześnie przewrotna historia „od zera do milionera” i fascynujący kalejdoskop erotycznych wyzwań.
Fly me to the moon. Ranking scen erotycznych w kosmosie
Załóż coś wygodnego – ale możesz też nie ubierać się wcale. Zapnij pasy i rozsiądź się na miedzianym penisie, który właśnie startuje w przestrzeń kosmiczną zrodzoną z orgazmów i obfitych wytrysków. Tam już czekają szamanki spermy, kuszące gwiazdki i inni pozaziemscy piewcy rozkoszy. Najlepsze wciąż przed Tobą. Udany seks w kosmosie to przecież nie tylko wielki wybuch, ale i zmysłowe gonienie międzyplanetarnego króliczka.
Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomą. Ranking zapomnianych thrillerów erotycznych
Thriller erotyczny, gatunek, który największą popularnością cieszył się w latach 80. i 90., a potem wypalił niemal do cna, wciąż wydaje się terenem nie do końca zbadanym: trochę tajemniczym, trochę pogardzanym, kuszącym. Oprócz głośnych, wysokobudżetowych produkcji, jak Nagi instynkt (1992, P. Verhoeven) czy Fatalne zauroczenie (1987, A. Lyne), zrealizowano w tej konwencji mnóstwo mniejszych (choć nie mniej ciekawych), zapomnianych już filmów. Przyszedł czas, by je odkurzyć. Na złość współczesnemu kinu – beznamiętnemu i pełnemu fałszywej pruderii – proponujemy podróż w głąb rozkosznych mieszczańskich fantazji o zemście, zbrodni i kobietach fatalnych. Obowiązkowa sceneria: księżycowa noc, powiewająca firanka, krew na białym dywanie.
Dzikie żądze. Lookbook seksownych strojów z motywami zwierzęcymi
Seksowne kociaki i króliczki, miękkie futerka, odważne wzory – motywy zwierzęce nie od dziś budzą erotyczne skojarzenia. Swego czasu będące wyróżnikiem stereotypowo dzikiej, animalistycznej kobiecości, dziś zyskują afirmatywny i zabawowy charakter. Zapraszamy na nasz kostiumowy przegląd ptaków i ssaków – od frywolnych dodatków po stroje wyjęte z wyobraźni surrealistów.
Zgniłe jabłka. Analiza Dzikich chłopców
W scenie otwierającej Dzikich chłopców zawiera się wszystko, co istotne dla filmu (jak i, szerzej, dla twórczości Bertranda Mandica): zmysłowa sztuczność świata, dosadna, ale i oniryczna skojarzeniowość, wreszcie poczucie, że nic nie jest tym, czym się wydaje. Gwałt, który okazuje się perwersyjną grą, kontrolowaną przez pozornie uległego bohatera, rozpoczyna blisko dwugodzinną serię prowokacyjnych zmyłek. Nieokreśloność płci i związane z nią zaskoczenie (wyzbyte jednak patologizacji czy wstrętu, zamiast tego fascynujące, nieprzerwanie erotyczne) to zabieg charakterystyczny dla filmów francuskiego reżysera.
Queerfob czy sojusznik? Analiza twórczości Gaspara Noégo
Bartosz Tomala w gościnnym tekście analizuje twórczość Gaspara Noe pod kątem tego czy jest on queerfobem, czy może jego twórczość jest queer-friendly.
Zmyślone życie Waleriana Borowczyka. Recenzja Boro in the Box
W jednym z wywiadów Bertrand Mandico porównał surrealną erotykę Waleriana Borowczyka do igły wbitej w brzoskwinię. To obrazowe skojarzenie – zestawiające delikatność, okrucieństwo i zmysłową fizyczność – można z powodzeniem przyłożyć do filmów obu reżyserów. Nic dziwnego więc, że w Boro in the Box, wywrotowej, fikcyjnej biografii polskiego prowokatora, czuć głębokie zrozumienie składowych jego twórczości.