Będę tylko patrzeć. Recenzja Amiko

W najprostszym rozróżnieniu filmy o dzieciach można podzielić na dwie kategorie: jedne operują perspektywą dziecięcą, inne posługują się punktem widzenia dorosłego. Niewiele jest przykładów bezkompromisowego stosowania tej czy innej perspektywy w każdej możliwej scenie; z reguły strategie mieszają się, tworząc ambiwalentne portrety dziecięcego świata. Przeważnie jednak któraś z dróg jest odrobinę wyraźniej zarysowana. 

Amiko (2022), debiut Yusuke Moriiego, nie pozostawia żadnych wątpliwości – reżyser stara się oddać spojrzenie dziecka. O tym, że to świadomie stosowana strategia dowiadujemy się z zabawnego wtrętu: mrugnięcia okiem do historii kina dziecięcego. W początkowym fragmencie wizerunek młodziutkiej bohaterki (w tej roli pozbawiona wszelkiego zmanierowania Kana Osawa) zestawiony jest ze sceną z Frankensteina (1931, J. Whatle). Ten sam klasyczny horror oglądała mała Ana w Duchu roju (1973) Víctora Erice, jednym z najbardziej reprezentatywnych przykładów operowania punktem widzenia dziecka. Seans w kinie naznaczył jej dzieciństwo tajemnicą. 

Zarówno Ana z arcydzieła hiszpańskiej kinematografii, jak i Amiko z nowego filmu japońskiego, to fantastki. Ta pierwsza od momentu obejrzenia we Frankensteinie sceny z wrzucaniem dziewczynki do jeziora, zafascynowana jest potworem zszytym z ludzkich zwłok. Amiko wierzy natomiast, że na balkonie mieszka duch jej zmarłego brata. Żeby dodać sobie otuchy wyśpiewuje wpadającą w ucho mantrę: duchy nie istnieją, ale „trochę, tylko trochę, się boję”. W kinie operującym spojrzeniem dziecka duchy jak najbardziej istnieją. Pojawiają się wymiennie z elfami, czarownicami, żywymi zabawkami i wyimaginowanymi przyjaciółmi. Prawie zawsze ich obecności zaprzeczają racjonalistyczni rodzice. Amiko nie doczeka się dydaktycznej pogawędki z opiekunem na temat konieczności stłumienia wyobraźni. Niezaopiekowana dziewczynka zostanie sama ze swoimi duchami. Ujawni się jej wesoła ekipa złożona z mumii, zjawy dziewczynki i barokowych fircyków.

Tytułowa bohaterka, jak czytamy w opisie zamieszczonym na stronie Festiwalu Pięć Smaków, „patrzy na świat inaczej niż jej rówieśnicy”. Choć Amiko rzeczywiście nie dopasowuje się do zdyscyplinowanego sposobu bycia koleżanek i kolegów z klasy (nie potrafi wpisać się też w role przypadające jej w rodzinie), w istocie nie jest „innym” dzieckiem, ale postacią ucieleśniającą dziecko jako takie. To wieczne dziecko albo „czyste dziecko” jak określił ją w jednym z wywiadów reżyser: psotne, dzikie, niedojrzałe. Nie uczy się zasad społecznych, jest nadpobudliwe albo przesadnie nieobecne. Łamie też kodeks dorastania mówiący, że dojrzałość jest sztuką odmawiania sobie szybkiej przyjemności, w imię rozsądku. Reżim dorosłych jest jasny: najpierw obowiązek, później nagroda. Amiko nie wypełnia obowiązków. Nie zdmuchuje urodzinowych świeczek, ale od razu skacze wokół prezentu jak energiczny szczeniak. Zamiast jeść ryż, sięga po deser. Z kruchego ciastka z czekoladą zlizuje tylko polewę; brudzi się przy tym, a resztę poślinionego biszkopta oddaje koledze.

Najciekawsze są jej relacje ze światem przedmiotów i zwierząt, uważnie rejestrowane przez kamerę. Yusuke Morii typowo dla perspektywy dziecięcej, korzysta ze zbliżeń. Widzimy jak robal pnie się po stopie dziewczynki. Grzybki, koniczyny, biedronki studiowane są przez bohaterkę z entuzjazmem, jakby mieścił się w nich cały świat. A paskudztwa, takie jak wystający pieprzyk na brodzie mamy albo łysy placek na głowie brata, tym bardziej domagają się uwagi. „Będę tylko patrzeć” – zapewnia Amiko w pierwszych minutach filmu, usprawiedliwiając swój sposób bycia. Dorośli i dorastające dzieci nie lubią jednak nachalnego wgapiania się. Wciąż słyszymy musztrę: popatrz na moje wykaligrafowane imię, nie wpatruj się w plamę na brodzie matki, nie podglądaj dzieci podczas lekcji, dosyć tych zdjęć! Amiko nie słucha i ostatecznie i tak patrzy swobodnie, urzeczona albo zmartwiona drobiazgami, na które zwracają uwagę tylko dzieci. „Czyste dziecko” pozostaje w stanie niedorosłości. Ten opór przeciw dorastaniu wspiera konsekwentnie filmowa perspektywa.

Amiko (2022), reż. Yusuke Morii

O autorce:

Filmoznawczyni, kinofilka, adiunktka na Wydziale Humanistycznym UŚ. Autorka publikacji na temat filmu młodzieżowego i narracji inicjacyjnych w kinie m.in. książki „Wiosenna bujność traw. Obrazy przyrody w filmach o dorastaniu”. Chciałaby, aby jej życie przypominało radziecki melodramat.

Może cię zainteresować

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Do góry