Ciężkie buty, sterczący irokez, potargane ciuchy i zawadiacki uśmieszek – punkowy wizerunek nie zmienił się od lat siedemdziesiątych. Przedstawieni w rankingu bohaterowie „w ramach walki ze wszystkimi schematami” ubierają się wbrew aktualnym trendom i kanonom dobrego stylu. Śmieciowa szafa podkreśla ich bunt, nonkonformizm i siłę, a także odporność na ból, której dowodzą liczne tatuaże. Choć dziś elementy garderoby pancurów przeszły do mainstreamu (podobnie jak sama rebelia), to nadal mają w sobie powiew wolności i dzikości, za którym tęskni się w coraz mocniej ograniczającej rzeczywistości. (SN)
8. Trzeba wytępić te punki! – Klasa 1999 (1990), reż. Mark L. Lester
Sequel przesadzony i zaskakujący w tej przesadzie, ale wystarczająco fajny. Klarowna opowieść o belferskiej krucjacie z poprzedniej części (Klasa 1984 [1982]) ewoluowała w retro-futurystyczny thriller o szkole przypominającej postapokaliptyczny poligon. Z wykolejeńcami nie walczy się już samotnie, ale systemowo i bez sentymentów, z pomocą morderczych cyborgów-nauczycieli. Lester tym razem kreśli swoich uczniów z większą sympatią, co nie znaczy, że ich kostiumy tracą na charakterze. Klasa mieni się od jaskrawych kolorów przemieszanych z przybrudzoną czernią – szkolne „mundurki” są warstwowe i przeciążone gadżetami. Jak się okazuje, w przyszłości modne pozostają ramoneski, skórzane płaszcze i paramilitarne marynary, pasiaki i grube skarpety. Na tym światoburczym tle wyróżnia się niewinna córka dyrektora Christie, choć nie za bardzo – połyskującymi w jej uszach masywnymi kolczykami nie pogardziłaby żadna punkówa. (DJS)
7. O samotności i smutku – Cal do szczęścia (2001), reż. John Cameron Mitchell
Jak przystało na charyzmatyczną liderkę zespołu, Hedwig ceni sobie wyrazisty styl. Brokatowe cienie do powiek, brokatowe szminki. Fantazyjnie upięte, niemal barokowe peruki, do tego dżinsowe body, ażurowe narzutki i ozdobne rękawiczki. Czasami niedbale narzucone futro, innym razem jaskrawe crop topy i dopasowane spodnie ze zwierzęcymi printami. Eklektyczny styl bohaterki podkreśla mnogość jej doświadczeń i podróż ku określeniu własnej tożsamości. Przepracowywanie tej drogi widać również w energicznych, chociaż nie pozbawionych wrażliwości utworach, w których Hedwig opowiada o trudach dorastania w Berlinie Wschodnim czy nieudanym procesie korekty płci. Ukojenie dla swojej melancholii wokalistka znajduje ukojenie właśnie w garderobie. Łączącej różne światy, kolorowej, szeleszczącej odjechanymi materiałami, błyszczącej cekinami. Kojącej poczuciem bezpieczeństwa. (MP)
6. Ulica przygarnia wyrzutków – Angel (1984) + Avenging Angel (1985), reż. Robert Vincent O’Neil
Żydówka, lesbijka i twórczyni prymitywistycznych płócien, które z uprzejmości przygarniają przyjaciele – Solly zdaje się postacią stworzoną dla Susan Tyrrell, wspaniałej dziwaczki z obrzeży Hollywood. Jej bohaterka bezczelnie oszukuje podczas gry w karty, wdaje się w słowne przepychanki i ćmocha cygaro z miną Marka Hłaski, ale serce ma na dłoni. Zawsze zgarbiona, z dyndającymi na łańcuszku okularami i w roboczych, poplamionych farbą strojach; spodnie z podwiniętymi nogawkami rozpina wygodnie na brzuchu. Poza donośnym usposobieniem, znakiem rozpoznawczym Solly są krótkie, pogniecione włosy, haczykowate brwi i przepalony głos. W drugiej części serii bohaterka wygląda jeszcze bardziej pstrokato, z intensywnym różem na policzkach i uchem najeżonym plastikowymi kolczykami. Pogniecione portki malarka przytrzymuje tęczowymi szelkami. (KG)
5. Nieletnie punkówy w ciuchach pachnących proszkiem – We Are the Best! (2013), reż. Lukas Moodysson
Klara, Bobo i Hedvig zakładają zespół punkowy. Mają krótkie włosy i noszą arafatki, ale ich strój nadal krzyczy, że to grzeczne i pragmatyczne dziewczynki. Ciepłe wełniane swetry i szale z grubej włóczki to konieczność w obliczu sztokholmskiej zimy. Irokezy i nastroszone włosy szybko można zamienić w przyzwoite uczesanie. Dziecięca, androgyniczna uroda bohaterek odejmuje powagi przejawiającemu się w ich stroju buncie. Mimo wszystko dziewczyny są w tym stylu niezwykle wiarygodne – nawet nieudane połączenia printów czy pierwsze, raczej zabawne niż atrakcyjne, makijaże, wypływają z chęci pokazania swojej osobowości, a nie z pozerstwa. A przecież właśnie o to chodzi, nie tylko w punku, ale we wszystkich subkulturach. (SN)
4. Disco punk – Punk Vacation (1990), reż. Stanley Lewis
Z całej ekipy Flo wygląda najmniej punkowo. Jej błękitne rajstopy, zrolowane getry i stosunkowo skromny makijaż upodabniają ją raczej do jowialnej instruktorki aerobiku. Strój bohaterki, utrzymany w odcieniach pawiego ogona, pozostaje jednak dość eklektyczny – zachowawczy żakiet zostaje skontrastowany z zielonym pasemkiem we włosach i charakternymi koronkowymi rękawiczkami z obciętymi palcami. Jej stylówka sprawia wrażenie jednocześnie dojrzałej i młodzieńczej; spod podkładu prześwitują blizny po trądziku, a przycupnięcie na wydmach ma w sobie nastoletni zblaz. Sympatycznym detalem są także okazałe klipsy-łezki. W jednej ze scen Flo pojawia się z fioletowo-zielonym pasem domalowanym na skroni, pod kolor biżuterii. (KG)
3. Zdeprawowani, ale sexy – Klasa 1984 (1982), reż. Mark L. Lester
W filmie Lestera kluczowa jest radykalna perspektywa – to nie jest historia o fantastycznym nauczycielu, który nietypowymi metodami sprowadza zbuntowaną młodzież na ścieżkę wrażliwości i pokory. Belfer, owszem, jest tu fantastyczny, ale nie za bardzo ma z kim pracować – jego wychowankowie to nie krnąbrny materiał na ludzi, ale zdeprawowane potwory. Potwory mają swój styl. Najlepiej prezentuje się psychotyczny szef gangu, Peter Stegman, swoją drogą śliczny chłopiec o bujnej fryzurze, na dodatek inteligentny i z bogatego domu, co niepokoi bardziej niż poharatana szramami i życiem gęba. Herszt ubiera się na czarno, eksponuje atletyczną, smukłą sylwetkę, a prosty outfit wzbogaca militarną symboliką i elementami rodem z filmów postapo. Jego ekipa jest mniej wyglancowana, ale za to bardziej kolorowa. Zwłaszcza Patsy, dziewczyna w stylu Harley Quinn, z różową czupryną i garderobą pełną pieczołowicie zeszmaconych wdzianek. (DJS)
2. She was my skinhead girl – Sala strachu (2015), reż. Jeremy Saulnier
Amber jest hot. Ma bystre spojrzenie, piękną buzię i utlenioną fryzurę „na małpkę” – z gęstą grzywką, pejsami, przyciętą górą i długim tyłem. To, podobnie jak charakterystyczne uczesanie, esencja punkowej mody: martensy na nogach, obcisłe jeansy, zapięta pod szyję jasna koszula na guziki (Fred Perry?) i obszerna zielona flajerka. W tym horrorze dziewczyna pełni funkcję królowej krzyku, jednak daleko jej do niewinnej final girl. Amber jest taka jak jej strój – mocna i bezkompromisowa. A przy tym bystra, co daje jej znaczącą przewagę nad przeciwnikiem. Papieros w ustach i cięty dowcip dodają bohaterce powabnego uroku i dopełniają ponadczasowy wizerunek skinhead girl. (SN)
1. W grupie raźniej – Suburbia (1983), reż. Penelope Spheeris
Grupa punkowców żyjących w squacie na przedmieściach tworzy kolaż wyrazistych osobowości, którym punk gra zarówno w sercach, jak i w nienachalnej garderobie. Widać to już na plakacie, ujmującym w ruchu energiczną grupę w wygodnych dżinsach, ozdobionych dziurami i kontestacyjnymi hasłami, szczelnie zapiętych bomberkach, masywnych płaszczach oraz malowniczo rozchełstanych ramoneskach. Nie mniej ważne są fryzury: tlenione na blond, najczęściej wdzięcznie nastroszone lub manifestowane irokezami. Styl bohaterów Suburbii wyraża ich nonkonformistyczny sposób bycia i subkulturową wierność. Dzięki scenariuszowemu wyczuciu Spheeris jest to garderoba bliska buntowniczemu duchowi opowieści, unikająca pułapki bycia punkowym przebraniem. (MP)