Recenzja książki „W stronę niemożliwego. Zespół filmowy „Silesia” 1972-1983” Agaty Tacl-Szubert, opowiadającej o pierwszym polskim studiu filmowym funkcjonującym poza Warszawą.
Geniusz systemu. Ostatni z wielkich
W 1935 roku Francis Scott Fitzgerald napisał w liście do swego agenta, że Hollywood nienawidzi nienawiścią najszczerszą. Miejsce to nazwał trucizną. Dwa lata później wracał doń z podkulonym ogonem. Tonął w długach – nie dość, że wydał majątek na leczenie żony, to jeszcze powieść Czuła jest noc (1934) nie sprzedawała się tak, jak zakładano. Już wcześniej próbował osiągnąć szczęście, wygrzewając się w kalifornijskim słońcu. Nie on jeden. Wraz z rozwojem kina dźwiękowego wielu utalentowanych literatów ze Wschodniego Wybrzeża otrzymywało intratne posadki w Fabryce Snów – gościnnie pisze Rafał Glapiak.
Hollywoodzkie wychowanie. Obrona Najdroższej mamusi
„Najdroższa mamusia” (1981) Franka Perry’ego – jeden z rekordzistów Złotych Malin i kampowe arcydzieło, które ujawnia tabuizowane kulisy wychowania dzieci przez wielkie gwiazdy ekranu.
Przetrwanie to praca na pełen etat. Recenzja Sprzątaczki
Sprzątaczka, pełna empatii i z pazurem kina społecznie zaangażowanego, pokazuje tę Amerykę, do której Hollywood nieczęsto zagląda”, pisze Małgorzata Pawłowska w gościnnej recenzji kameralnego serialu Netfliksa.
Klub winowajców. Queerowa wspólnota w Obcym wstęp wzbroniony
Naszpikowany dowcipnymi, błyskotliwymi dialogami film La Cavy działa jak dobrze naoliwiony mechanizm – cięte języki bohaterek mogłyby krzesać iskry.
Mieszane sztuki terapii. Recenzja filmu Furia
Recenzja dokumentu pt. „Furia”. o Aleksandrze Roli, dla której walki MMA stały się formą autoterapii.
Krzycz! Recenzja Mrowca
Mrowiec został wyprodukowany i wyreżyserowany przez wirtuoza rozbuchanej wyobraźni, Williama Castle’a, którego pomysły do dziś budzą podziw nieprzeciętną kreatywnością. Twórca jak mało kto potrafi flirtować z publicznością. Jego kino jest autoteliczne, nieustannie podkreślające własną sztuczność.
Tęsknoty. Recenzja Titane
Francuska twórczyni nie kryje się ze swoją kinofilską pasją. Unika fałszywej skromności i krygowania się, stawiając na odważne inspiracje dokonaniami poprzedników, przy czym czoła chyli nie tylko Davidowi Cronenbergowi, ale i wrażliwej na cielesne przekroczenia w duchu ekstremy – Claire Denis. Jednocześnie rezygnuje z oczywistej pomnikowości i jednoznacznych analogii na rzecz kolażowości cytatów i epileptycznych poptwistów prosto z epoki przebodźcowania.
Nie dla dzieci. Recenzja Toys Are Not for Children
Chorobliwą niedojrzałość Jamie widać już na pierwszy rzut oka. Choć jej pełną buźkę zdobi makijaż, trudno dać się nabrać – bohaterka i tak wygląda, jakby dobrała się do kosmetyczki mamy.