Animacja to w pierwszej kolejności sztuka wyobraźni. W światach kreowanych od podstaw wszystko jest możliwe – wariackie metamorfozy, halucynacje, nierealny slapstick. Antropomorficzne zwierzęta i ludzie o zaburzonych proporcjach są jak ze snu, dziwnie płynni i niedorzecznie kolorowi – tym bardziej interesujące są ich przekraczające realizm kreacje. Przedstawiamy galerię bajkowych postaci, których styl szczególnie nam się spodobał. To kostiumy nieosiągalne, istniejące wyłącznie w świecie fantazji – wszelkie próby przeniesienia ich do realnego życia niechybnie ograbiają je z magii. (DJS)
8. Dama i woźny – Bianka i Bernard (Bernard i Bianka [1977, reż. J. Lounsbery, W. Reitherman, A. Stevens]
Sympatyczna to para – dzieli ich status społeczny, łączą szlachetne pobudki. Myszka Bianka nosi się jak dama. Do stylizacji dobiera twarzowe nakrycia głowy, opatula mięciutkimi płaszczykami, stroje kompletuje według kolorów, tworząc monochromatyczne zestawy – najbardziej ceni róże i fiolety. Obok niej Bernard – poczciwy woźny. Jego styl jest prosty i zawadiacki, wyraźnie wyjęty z lat 70. – klasyczny czerwony golf, skórzana kurtka i stylowy kaszkiet, oto mysz czynu. Zadaniem miniaturowych zwierzątek jest uratowanie dziewczynki porwanej przez przebrzydłą właścicielkę lombardu. Bianka zabiera na misję walizeczkę pełną ciuchów i drobiazgów, co budzi wątpliwości Bernarda. A jednak modowy ekwipunek okazuje się przydatny – kto by pomyślał, że za pomocą perfum można zwabić w zasadzkę aligatory. (DJS)
7. Moc czerwieni – Jessica Rabbit (Kto wrobił Królika Rogera [1988, reż. Robert Zemeckis])
Rita Hayworth czy Vikki Dougan to jedne z najczęściej przewijających się nazwisk, uznawanych za inspirację do stworzenia postaci ponętnej Jessiki Rabbit. Drapieżna femme fatale w niezapomnianej czerwonej sukni ma w sobie coś zarówno z Gildy (magia długich rękawiczek), jak i cielesności Dougan, znanej z uwielbienia do mocno wyciętych, podkreślających kształtną sylwetkę kiecek. Jessikę po raz pierwszy widzimy na scenie, gdzie przydymione światła wydobywają dodatkowy blask z jej błyszczącego wdzianka, ognistorudych włosów i jedwabistych fioletowych rękawiczek. Mocny makijaż dopełnia dzieła, czyniąc z Jessiki uosobienie seksapilu. Wyrazisty wizerunek bohaterki nie ustrzegł jej przed typowym male gazem, podbitym neonoirowym klimatem historii. Ostatecznie jednak to właśnie ona odsłania kliszowość przedstawień kobiecości, gdy mówi: Nie wiesz, jak trudno jest być kobietą, która wygląda tak jak ja. Nie jestem zła. Po prostu narysowano mnie w ten sposób. (MP)
6. Stylowa wiedźma z nutką włoskiego seksapilu – Magika de Czar (m.in. Kacze opowieści)
Magika de Czar w pierwotnej, komiksowej wersji rysowanej przez Carla Barksa, wzorowana jest na Sophii Loren, od której przejęła długie rzęsy, charakterystyczne spojrzenie ogromnych oczu i kobiece (choć kacze) kształty, podkreślone czarnym strojem. Fioletowy lub zielony cień na powiekach i granatowy poblask na idealnie przyciętym bobie doskonale współgrają z aksamitnymi sukienkami, seksownymi i klasycznymi, które kojarzą się z projektami marki The Vampire’s Wife. Kreacje są takie jak sama postać – pełne uroku, momentami zabawne, a jednocześnie dające poczucie siły. Magika to sąsiadka Wezuwiusza, temperamentna i groźna, co jednocześnie podkreśla i tonuje jej garderoba. (SN)
5. Dziewczyny z tamtych lat – Jazzowe trio (Trio z Belleville [2003, reż. Sylvain Chomet])
Surrealistyczna bajka dla dorosłych od francuskiego twórcy to stylowa uczta. Muzyczna (utwór Belleville Rendez-Vous nominowano do Oscara), scenograficzna (uśmiechająca się to do gotyku, to do art deco) i w końcu modowa, reprezentowana przede wszystkim przez tytułowe trio. Panie pokazane po raz pierwszy na ekranie w młodości, strzelają mocno podkreślonym okiem i nęcą czerwienią ust. Zamaszyste kapelusze, najczęściej przyozdobione akcentami florystycznymi, oraz przytulne, choć sprawiajace wrażenie lekko zwietrzałych, etole to ich znak rozpoznawczy. Podobnie jak długie suknie i masywne płaszcze, wdzięcznie falujące w rytm muzycznych występów. Styl bohaterek może i nie ewoluuje na przestrzeni historii, ale to nic. Jego stałość dodaje nostalgicznego uroku przyjaznym bohaterkom, które w drugiej części historii są już starszymi paniami. Pełnymi ciepła i szyku, gdy w eleganckich outfitach łapią na obiad lecące z nieba żaby czy wtedy, gdy w domowych pieleszach stawiają na falbaniaste koszule nocne. (MP)
4. Bajeczna klasa robotnicza – Tiana vs. Charlotta (Księżniczka i żaba [2009, reż. Ron Clements, John Musker])
Księżniczka i żaba to świetna animacja – osadzona w Nowym Orleanie lat dwudziestych XX wieku, z fantazją korzysta z możliwości techniki 2D. Naszpikowaną niuansami i akcją fabułę uzupełniają zabawy barwnymi tłami, głębia koloru, bogactwo moczarów w mikroskali. Choć większość czasu ekranowego spędzamy w towarzystwie zwierząt (w końcu protagonistka zmienia się w płaza), rysunkowe stroje zdążą przykuć wzrok. Jeden z kostiumów to zabawna zapowiedź przyszłego losu bohaterki – zielony kapelusz w kształcie klosza i narzucona na zwiewną, optymistyczną sukienkę peleryna upodabniają Tianę do żabki. W kontraście stoi balowa suknia jej rozpieszczonej koleżanki, obszernie różowa, z metalicznym połyskiem. Charlotta wygląda w niej jak rozdęta bańka z gumy do żucia, urokliwa karykatura przesłodzonych protagonistek Disneya. (KG)
3. Tajemnicza para – Haruka Tenō i Michiru Kaiō (Czarodziejka z księżyca [1992-1997], twórczyni Naoko Takeuchi)
Gdy znienacka pojawiły się w trzecim sezonie (Sailor Moon S), zamarłam. Były piękne i tajemnicze, pewne siebie i niezależne, łączyła je zmysłowa więź – to bodaj pierwsze zakochane w sobie kobiety, które zobaczyłam na ekranie. Onieśmielały mnie i ekscytowały, na dodatek miały świetny styl – nieco nonszalancki i bardziej dojrzały od pozostałych (i tak już gustownych) sailorek. Haruka ukochała sobie męskie koszule, marynarki i ziemiste kolory, a włosy strzygła na krótko. Przypominała w tym chłopaka – z początku próbowałam dojrzeć pod oversize’owymi ubraniami zarys biustu, twórcy celowo podsycali niepewność. Michiru była inna, to pastelowa elegantka – zwiewna, zmysłowa, nie stroniąca od biżuterii i subtelnych dodatków. Czasem jej strój uzupełniał pasek w talii, innym razem naszyjnik lub kokarda we włosach. Obie tworzyły całość – czułą, seksowną, pełną szyku fantazję. (DJS)
2. Praktyczna sukienka w jabłuszka – Pani Felicity Fox (Fantastyczny Pan Lis [2009, reż. W. Anderson])
Wyreżyserowana przez Andersona ekranizacja książki Roalda Dahla, podobnie jak inne obrazy filmowca zachwyca stroną wizualną. Użyta technika animacji poklatkowej z prawdziwymi kukiełkami podkreśla charakterystyczną dla twórcy retromanię. Każdy element scenografii, kostiumów i kukiełek jest niezwykle dopracowany, co widać w stroju Felicity Fox. Jej dopasowana żółta sukienka midi z golfem przywodzi na myśl lata 60. Lekkości dodaje deseń w czerwone jabłuszka, a nostalgii przypięta u góry stroju broszka z lisim portretem w złotej ramie, utrzymana w stylu vintage. Ubranie Felicity jest nie tylko ładne – tak charakterna postać potrzebuje praktycznej garderoby. Stąd kieszenie z przodu, w których bohaterka trzyma nożyczki, pędzle, ołówki czy linijkę. W takim stroju odważna lisica jest gotowa na wyzwania codzienności, nie tracąc przy nich matczynego ciepła i wytrawnego stylu. (SN)
1. Karnawał – bohater zbiorowy (Over the Garden Wall [2014-2014, twórca Patrick McHale])
Co prawda do października jeszcze daleko, ale każda okazja, by przypomnieć tę dopracowaną, szalenie klimatyczną produkcję jest dobra. Prostota kreski współgra tu z dbałością o detale, a wyciszona, jesienna kolorystyka budzi duchy nostalgii. Stroje nie tylko odzwierciedlają emocjonalny i egzystencjalny stan postaci (jak w przypadku pary głównych bohaterów), ale też czerpią inspirację z kilku epok. Twórcy zaglądają do szaf przedstawicieli i przedstawicielek różnych warstw społecznych; na drugim planie przewija się dama stylizowana na Marię Antoninę, panna w regencyjnej sukience, nauczycielka, która wygląda jak wyjęta z początków XX wieku, z fryzurą na Gibson Girl i charakterystyczną sylwetką, wreszcie żaby w edwardiańskich komplecikach. Pomieszanie porządków wpasowuje się w fabułę tego halloweenowego miniserialu, który, przez większość czasu, rozgrywa się za murem, w podlegającym regułom karnawału nie-miejscu. Jednocześnie postacie, wielkookie, jakby zleżałe, przywodzą na myśl zabawki minionej ery – zarazem urocze i niepokojące powidoki dziecięcych igraszek. (KG)